Sezon na jesienno-zimowy bushcraft uważam za otwarty. Ta pora zresztą moim zdaniem nadaje się do tego lepiej niż upalne lato.

Dziś pogoda dopisała. Koło południa zza chmur wyszło słońce, zabarwiając brunatne szarości listopada złoto-miodowym odcieniem. Nie mogłabym więc usiedzieć w domu.

Najpierw więc była wędrówka, potem posiadówka – oczywiście tradycyjnie musiała być kawa, jajeczniczka na bekonie i do tego chleb z masłem, a następnie sjesta w hamaku wśród brzóz. Bushcraft pełną gębą, choć bez noclegu.


Bushcraft


W drodze powrotnej czekała na mnie nagroda. Na patyku nad wodą siedział sobie zamyślony zimorodek. Dojrzałam go najpierw z daleka, a potem udało mi się go podejść nieco bliżej i cyknąć fotkę z profilu.


Zimorodek


Co tu się rozpisywać, po prostu uwielbiam takie dni – bez pośpiechu, w naturze, wtedy wszystko jest proste i na swoim miejscu.

Naturalny porządek rzeczy.






 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. “Opowieści Wędrowne” to blog o tym, co możesz znaleźć, będąc w drodze.

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Krzysztof F.
Krzysztof F.
25 dni temu

Hej, ja też robię sobie biwaku i zdecydowanie bardziej lubi ten czas jesienny niż letni. pozdrawiam