Skrzydła i długi wąsik – przede wszystkim to rzucało się w oczy. A była ich cała chmara!
Krążyły nad każdym liściem, każdą gałęzią, wykonując tylko dla siebie zrozumiały taniec.
Stałam zadziwiona i urzeczona, gdyż pierwszy raz widziałam ten rodzaj owada, trochę przypominającego z kształtu muchę, a trochę motyla.
Dopiero w domu sprawdziłam, jak się nazywa, więc teraz Wam go przedstawiam – oto Adela reaumurella, czyli po polsku: wąsik zieloniaczek 😁.
Jest to motyl z dość słabo poznanej rodziny wąsikowatych, który lubi dobrze nasłonecznione i zaciszne miejsca.
O tej porze roku roje samców wykonują na niewielkiej przestrzeni swój taniec godowy, tworząc gęstą i chaotycznie, oczywiście dla nas, nie dla nich, poruszającą się chmarę, czego wczoraj byłam świadkiem.
Uwielbiam takie przyrodnicze niespodzianki 😍