Wiedziałam, że jest w tym lasku, słyszałam go tam wiele razy, kiedyś latem nawet mignął mi w trawie, ale dopiero dziś pozwolił się sfotografować. I to jak! Po prostu spokojnie i dostojnie przemaszerował mi przed obiektywem. Oto bażant w roli głównej!

Tego dość dużego ptaka trudno pomylić z jakimkolwiek innym, szczególnie gdy chodzi o płeć męską. Kogut bażanta wyróżnia się bowiem barwnym upierzeniem, a czerwono-karminowe zabarwienie okolic oczu i policzków jest bardzo charakterystyczne i dobrze widoczne wśród zielonych traw.

Ptak ten jednak w wersji dzikiej, a nie hodowlanej, bo takie też bywają, jest płochliwy, czego wielokrotnie doświadczałam, próbując go podejść i sfocić. Wreszcie mi się udało. I to w sposób niezamierzony. Po prostu szłam sobie cichutko leśną ścieżką i zobaczyłam go przechadzającego się wśród drzew. Od razu padłam na ziemię, nastawiłam aparat i w duchu powtarzałam błaganie, aby tym razem mi się udało. I się udało!

Bażant zupełnie mnie nie zauważył, jako że mamy przednówek, być może – że tak powiem mój bażant – bardziej był skupiony na szukaniu w trawie treściwego pożywienia, niż rozglądaniu się na boki. A musi właśnie teraz dobrze się odżywiać, by nabrać sił, bo będą mu potrzebne w trakcie okresu godowego, który wkrótce się zacznie.

Jak tylko wróciłam do domu i przejrzałam fotki, to pomyślałam, że szkoda byłoby pozostać tylko przy delektowaniu się barwnym widokiem bażancich kogutów i warto tego ptaka poznać lepiej. Zajrzałam więc do kilku źródeł (linki na końcu tekstu) i oto garść informacji, czyli bażant w roli głównej.

Bażant – pochodzenie i zwyczaje

Bażant nie jest naszym rodzimym ptakiem, ale nie jest też gatunkiem inwazyjnym, więc może dlatego tak doskonale wpisał się w krajobraz naszych pól, łąk i lasów i przez wieku uważany za swojaka.

Generalnie regionem pochodzenia bażanta jest Azja, w szczególności Chiny, skąd został sprawdzony jeszcze w starożytności do Imperium Rzymskiego jako ptak łowny. Jego mięso bowiem jest ponoć bardzo dobre, pożywne i lekkostrawne. Innym regionem pochodzenia jest też starożytna Kolchida (stąd w nazwie łacińskiej bażanta Phasianus „przydomek” colchicus). Dla wyjaśnienia – dawna Kolchida to teren dzisiejszej Gruzji.

Do Polski bażant został sprowadzony dopiero w XVI wieku, także jako ptak łowny, i od tej pory zasiedla nasz kraj. Dla swego życia wybiera tereny trawiaste oraz porośnięte krzakami lub lasem o gęstym, trawiastym podszycie, raczej wilgotne niż suche. Wynika to z tego, że jego sposób życia jest zdecydowanie naziemny.

Choć bażant ma skrzydła i potrafi latać, to chętniej chodzi, bo właśnie wśród traw i zarośli szuka pożywienia. Noc jednak spędza na drzewie. Spłoszony chętniej ucieka niż odlatuje. Jeśli jednak wzbija się w powietrze, to robi to z głośnym furkotem skrzydeł. Przyznam, że kiedyś idąc skrajem lasu, a jest to dobry biotop dla bażanta, taki furkot bardzo mnie wystraszył, że aż podskoczyłam i nawet nie zdążyłam chwycić za aparat.

Z tym trawiasto-krzaczastym biotopem związany jest cały cykl życia bażanta. Samica bażanta bowiem mości sobie gniazdo – co ma miejsce w kwietniu – w wysokiej trawie, wśród zarośli, i w nim składa jaja. Jest ich kilka lub kilkanaście. Jaja wysiaduje wyłącznie samica, która w przeciwieństwie do koguta jest szarobrązowa i swoim ubarwieniem zdecydowanie nie rzuca się w oczy. I słusznie. Dzięki temu, gdy wysiaduje jaja, a potem opiekuje się pisklętami, jest mniej narażona na dostrzeżenie przez drapieżniki.

A co robi w tym czasie kogut? No jak to co! Pięknie wygląda i przez cały okres toków swoim zachowaniem próbuje odstraszyć swoich konkurentów i przyciągnąć jak najwięcej samic. To odstraszanie przybiera czasem charakter walk.

Podczas takiego starcia koguty bażanta, stając naprzeciwko siebie, wyskakują w górę, rozcapierzają skrzydła, odchylają się nico ku tyłowi, a do przodu wysuwają pazury wraz z tzw. haczykiem. Bywa, że przy takim starciu lecą pióra, ale nie jest to walka na śmierć i życie. Walka kończy się, gdy jeden z bażantów uzna siłę swojego przeciwnika i wycofa się.

A co robi zwycięzca? Zapładnia kolejną samicę, bo bażanty nie są monogamiczne, a w dodatku lubią też tworzyć haremy – jeden bażant i kilka, a nawet kilkanaście samic, to jest to, czego potrzeba mu do szczęścia. Tym bardziej, że kompletnie nie interesuje się on wychowaniem potomstwa.

Spotkałam się jednak z taką informacją, której źródła nie mogę jednak teraz zaleźć, że bażantowi kogutowi trochę zależy jednak na tym potomstwie. Mianowicie, gdy ze strony drapieżnika widzi zagrożenie dla wysiadującej jaja samicy, to swoim zachowaniem próbuje odciągnąć od niej uwagę, sam oddalając się od gniazda i wydając dźwięki ku-ku, i w ten sposób zainteresowanie drapieżcy skupia na sobie. Może więc bażant nie jest takim zupełnie nieczułym partnerem i bierze niebezpieczeństwo na klatę?

A co do samic, to co ciekawe, że znają się ma geometrii! Tak, to wydaje się dziwne, ale na swoje siedlisko, gdzie złożą jaja, wybierają terytoria… kwadratowe. Jeśli więc lasy poprzedzielane się długimi, ale wąskimi pasami traw i krzewów, to tam bażantów raczej nie będzie. Dlaczego tak jest, nie znalazłam odpowiedzi, jeśli więc Wy ją znacie, dajcie znać w komentarzu.

Bażant w kulturze

Jako że bażant pochodzi z Azji, to większość kulturowych skojarzeń z nim też ma odniesienia wschodnie. I tak, zapewne z powodu swojego barwnego, ale mimo to dostojnego upierzenia, w Chinach uważany był za ptaka królewskiego, kojarzony z blaskiem, słońcem i przepychem, ale też pomyślnością, bogactwem i płodnością. Ze względu na furkot skrzydeł kojarzono go też z grzmotem i siłą.

Odniesienia wschodnie są mi jednak kulturowo obce, wręcz kompletnie ich nie czuję, więc szukałam czegoś naszego. I znalazłam tylko wzmiankę, że w chrześcijaństwie bywa czasem elementem przedstawień np. na mozaikach świątynnych, a ze względu na sposób obrony piskląt (czyżby chodziło o to, o czym pisałam wyżej?), bażant jest kojarzony ze sposobem, w jaki szatan kusi człowieka i go pokonuje. Przyznam, że nie do końca to rozumiem, jeśli więc wiecie coś na ten temat, to proszę, napiszcie w komentarzu.

No, a teraz czas na kilka fotek 🙂


Bażant – marzec 2023

Bażant - barwny ptak naszych łąk i lasów o azjatyckim rodowodzie


Bażant - barwny ptak naszych łąk i lasów o azjatyckim rodowodzie


Bażant - barwny ptak naszych łąk i lasów o azjatyckim rodowodzie


Bażant - barwny ptak naszych łąk i lasów o azjatyckim rodowodzie


Źródła wybrane:

Jestem na Ptak – Bażant

Ekologia – Bażant

LiveBird – Bażant


 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. “Opowieści Wędrowne” to blog o tym, co możesz znaleźć, będąc w drodze.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments