Urlop! Hurra! Nareszcie urlop! Przyznaję, nie mogłam się go doczekać. A teraz mam przed sobą dwa tygodnie wolnego!
Oczywiście, zamierzam mój urlop jak najlepiej wykorzystać i już jutro wcześnie rano wyjeżdżam nad morze. Tym razem celem są Kąty Rybackie.
Jeszcze nigdy tam, ani nawet w okolicy nie byłam, więc liczę na to, że pobyt będzie pełen zachwytów i niespodzianek.
Od razu dodam, że czas zamierzam spędzić aktywnie, choć relaksu na plaży też nie wykluczam. Zdecydowanie jednak z aparatem, a nie po to, by się opalać.
Zaglądajcie więc tu, po nowe zdjęcia i opowieści, lub na mój fanpejdż na FB – Opowieści Wędrowne i inne historie.
Do zobaczenia nad morzem!
Ps. Od kilku lat wyjeżdżam.nad morze, zawsze przed lub po sezonie. Oto poprzednie miejsca i wpisy:
Mielno po sezonie i duch peerelu