Gdy kwiczoł poluje na dżdżownice, a ty tarzasz się w trawie
Szłam sobie wczoraj cichutko brzegiem stawu w Konstantynowie, gdy zobaczyłam z daleka jakiegoś ptaszka. To był kwiczoł.
Stał sobie w trawie, co rusz przekręcając na boki główkę, jakby nasłuchiwał, co też w tej trawie piszczy. Ponieważ zupełnie się nie spłoszył, ja padłam zaraz na glebę i zaczęłam r…