Łaziłam po lesie już dwie godziny. Dzień był bezwietrzny i korony drzew wygrzewały się w słońcu zupełnie nieruchomo, rzucając orzeźwiający cień. Wypatrywałam wśród nich ptaków, ale poza jedną sikorką nie widziałam żadnych innych. W lesie panowały cisza i bezruch.

Zasmuciło mnie to. Myśli bezwiednie powędrowały ku katastrofie, jaka dotknęła Odrę i której wszystkich skutków jeszcze nie znamy. Martwa przyroda to koszmarny widok – pomyślałam i wzdrygnąwszy się na tę myśl, rozejrzałam się za jakimś żywym leśnym stworzeniem. Nic nie dostrzegłam.

Zeszłam więc ze ścieżki i weszłam głębiej miedzy drzewa, by zobaczyć cokolwiek, co przysłoni niepokojące obrazy martwoty, jakie rysowały się w mej wyobraźni na wspomnienie Odry. I nagle kątem oka dostrzegłam jakiś przemieszczający się szybko wśród pni niewielki cień.

Przystanęłam, rozejrzałam się wokół i po chwili ku mojej radości dostrzegłam go. Na pniu brzozy siedział, albo raczej przywarł do niego, ptak – dzięcioł czarny. By nie spłoszyć tego pięknie wyfraczonego na czarno leśnego mieszkańca, stałam nieruchomo, prawie wstrzymując oddech.

Dzięcioł czarny, jak gdyby nigdy nic, obskakiwał pień dookoła, to znikając za nim, to znowu mi się pokazując, zupełnie jakby bawił się ze mną w chowanego. Robił to zupełnie bezszelestnie, jakby sam dla siebie był cieniem, nie wydawał żadnych odgłosów, nie dziobał drzewa, tylko z uwagą przyglądał się korze, niczym skupiony na badaniu pacjenta lekarz.

Tak, dzięcioły w powszechnej opinii właśnie takie prowokują skojarzenia i potocznie nazywa się je lekarzami lasu, czyli tymi, które dbają o zdrowotność drzewostanu. Takie skojarzenie nasuwa prosta obserwacja ich zachowania.

Mianowicie dzięcioł – który żywi się owadami i ich larwami, które mogą niszczyć las – po „zbadaniu drzewa” pod kątem ich obecności, dłubie w nich mocnym dziobem i wybiera z nich smakowite, według swego gustu, kąski, swoim długim i haczykowato zakończonym językiem.

Owszem, w ten sposób dzięcioły, w tym także dzięcioł czarny, przyczyniają się do redukcji populacji owadzich szkodników, ale…, ale ta terapia – jak się okazuje – wcale nie jest taka bez działań ubocznych. Efektem tego dłubania w drzewach są bowiem mniejsze i większe otwory, które mogą osłabić drzewo. Jednak, jak to w życiu, coś za coś.

I tu, jakby dla wyrównania rachunku zysków i strat, pojawia się inna, niezwykle ważna, powszechnie niedoceniania rola dzięcioła w całym leśnym ekosystemie. Mianowicie dzięcioł czarny, wykuwając otwory nadające się na dziuple nie tylko dla niego, daje dom innym zwierzętom dziuplakom, które ze swej natury same nie są w stanie dziupli zrobić i muszą korzystać z pracy dzięcioła.

Są to m.in. takie ptaki, jak gągoł, leśny gołąb siniak, szpak, kawka, włochatka, kraska, ale nie tylko. Z dziupli wykutych przez dzięcioła czarnego korzystają także ssaki: nietoperze, kuny, wiewiórki, oraz pożyteczne owady: osy, szerszenie i dzikie pszczoły.

Można powiedzieć, że dzięcioł czarny to taki budowniczy leśnych domów dla wielu zwierząt, których występowanie na danym terenie w dużej mierze zależy od jego obecności. Czyż nie jest to piękny przykład, że w przyrodzie nic się marnuje i wszystko jest powiązane ze wszystkim? I to też ma swoje konsekwencje, zniszczenie jakiekolwiek gatunku nie pozostaje bez wpływu na inne.

***

To spotkanie z dzięciołem czarnym zdecydowanie poprawiło mi nastrój. Nie tylko dlatego, że mogłam zrobić mu zdjęcie. Bo gdy tak stałam nieruchomo wśród drzew, jakbym była jednym z nich, i przyglądałam się z zaciekawieniem jego zachowaniu, przyszła do mnie myśl, że nawet jak sądzimy, że nic się nie dzieje, że jest cisza i bezruch, to dzieje się wiele. Dzieje się przygotowanie do tego, co ma się wydarzyć i że każda chwila jest tą jedyną.

Gdy wróciłam do domu, zaczęłam szukać coś więcej o tym ptaku, także jego kulturowym znaczeniu, jego symbolice. Tak, lubię takie tematy, bo są wyrazem myśli ludzkiej o przyrodzie nie tylko jako tej, którą wykorzystujemy, ale tej, z którą mamy łączność, od której zależymy i której jesteśmy częścią.

I tak szukając coś symbolicznego o dzięciole, trafiłam na takie zdanie:

Dzięcioł pragnie nas przyprowadzić do naszego wewnętrznego domu. Swoim stukotem nawołuje nas do tego, abyśmy zajrzeli w siebie, nawiązali kontakt z naszym środkiem i dzięki temu odnaleźli ponownie głęboką wiarę w nas samych, zaufanie do naszych zdolności, talentów, umiejętności, możliwości, a także pokochali siebie na nowo. Zwierzę mocy - dzięcioł.

To zdanie przyszło do mnie w samą porę.


Dzięcioł czarny z mojej wędrówki [Las na Brusie w Łodzi] 


Pamiętaj! Dzięcioł czarny w Polsce objęty jest całkowitą ochroną gatunkową!

Gdzie możesz go spotkać? Najczęściej w starych borach, w lasach mieszanych, starych parkach miejskich. Dzięcioł czarny jest płochliwy, ale też ciekawski. Samiec ma na głowie czerwoną czapeczkę, samica czerwoną przepaskę na potylicy. W ciągu roku dzięcioł czarny wydaje tylko jeden lęg. A tu – Leśny budzik. Dzięcioł czarny  – możesz posłuchać, jakie dźwięki wydaje dzięcioł czarny (werble kucia w drzewie i śpiew).

A tu poczytaj o innych leśnych stworzeniach, czyli Z ŻYCIA LASU


 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. “Opowieści Wędrowne” to blog o tym, co możesz znaleźć, będąc w drodze.

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ewka
Ewka
1 rok temu

Piękny ten dzięcioł 😁.

Janusz K.
Janusz K.
1 rok temu

Jak pomyślę o Odrze, to mnie szlag trafia wrrt