Dwa dmuchawce, samotne, posiwiałe chylą ku sobie głowy.
Jeszcze chcą wygrzać swe więdnące ciała w słońcu, nim wiatr zamieni je w puch, a ziemia resztki przyjmie do siebie.
Jeszcze chcą nasycić się kroplami porannej rosy. Jeszcze…, a przecież za rok będą następne i następne.
Pamięć tkwi w ziarnie.