Pajęcze sieci. Choć temat wydaje się oklepany, to uwielbiam je fotografować. I nie tylko. Czasem skłaniają mnie też do refleksji.

Te krople rosy i te refleksy wschodzącego lub zachodzącego słońca złapane w pajęcze sieci pięknie podkreślają ich wyjątkową konstrukcję i dodają klimatu innego świata.

Gdy ostatnio byłam kolejny raz o świcie w moim ulubionym od pewnego czasu miejscu, czyli nad Nerem, to zaskoczyła mnie ilość pajęczyn. Praktycznie nie było kępy traw, krzewu czy gałęzi wolnej od splecionych w sieci nitek.

A przecież poprzedniego dnia wieczorem prawie ich tam nie było. Pająki miały nocną zmianę i nieźle się uwinęły z robotą – pomyślałam, podziwiając te wyglądające niczym koronki cudeńka. Poza podziwem jednak i zrobieniem zdjęć, nie zastanawiałam się nad tą nocną pracą. 

Ta myśl wróciła do mnie kilka dni temu, gdy przeczytałam w jakimś artykule wzmiankę, że pająki mają w ciągu dobry swoje stałe godziny tkania sieci i w nocy zajmuje im to nawet do 2-3 godzin. Potem następuje faza oczekiwania na ofiarę, a potem… konsumpcja własnej sieci przez pająka, by następnego dnia zacząć ten cykl od początku.

Przyznam, że dla mnie w tym powtarzającym się cyklu tworzenia i niszczenia własnej sieci jest coś fascynującego i niepokojącego zarazem. Pająk, by przeżyć, musi wciąż powtarzać schemat: tworzenie-czekanie-niszczenie-tworzenie-czekanie-niszczenie… Tu nie ma miejsca na decyzję: a, pitolę to, zajmę się czymś innym.

Pająk musi zainwestować swoje zasoby i zbudować sieć, a potem cierpliwie czekać na ofiarę, by móc się pożywić. A potem musi zurzytą już sieć skonsumować, by odzyskać część cennych zasobów (białko), aby ponownie móc zbudować sieć. I schemat się powtarza.

Co by się stało, gdyby jednak znalazł się jakiś szalony pająk, który chcąc wyłamać się ze schematu, stwierdziłby: nie chce mi się, nie buduję i będę leniuchować na zielonej trawce, albo: rzucam to wszystko i ruszam w świat?

Hm, pewnie by nie przeżył. Padłby z głodu. Ten biologiczny przymus powtarzania schematu daje więc pająkowi życie. Snuje się, snuje pajęcza nić żywota

A my, jakie mamy życiodajne schematy?











 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. “Opowieści Wędrowne” to blog o tym, co możesz znaleźć, będąc w drodze.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments