Rok 1241 nie był dla Krakowa szczęśliwy. W marcu tegoż roku pod Krakowem stanęli Tatarzy. Zdobyli miasto bez walki, a domostwa pod Wawelem puścili z dymem. Mieszkańcy, z obawy przed niechybną śmiercią, szukali schronienia, gdzie się da.

W wielkiej obawie – nie tylko o swoje życie, ale i cześć – były też siostry norbertanki z klasztoru na Zwierzyńcu. Nie miały wyboru, musiały opuścić mury zakonne i salwować się ucieczką. Tylko dokąd, skoro miasto zostało zdobyte?

Na szczęście siostra przełożona norbertanek – Bronisława (potem święta) dobrze znała okoliczne lasy, dziś zwane Lasem Wolskim. Znała porosłe drzewami wzgórza i kamieniste wąwozy, kręte ścieżki i wapienne skałki. Znała je, bo często chodziła na jedno ze wzgórz, które było jej ulubionym, by tam rozmyślać i modlić się.

Ukrycie się w lesie przed Tatarami wydało jej się teraz jedynym ratunkiem. Ksieni Bronisława wzięła więc ze sobą zakonnice i wszystkie ruszyły w las. I tutaj historia zapewne miesza się z legendą.

Mianowicie, gdy zakonnice uciekały w wielkiej obawie przed najeźdźcą, w pewnym momencie dotarły do grupy wapiennych skałek i przerażone, zaczęły się rozglądać, gdzie się ukryć. I nagle miał się wydarzyć cud – skałki przed zakonnicami się rozstąpiły, a potem za nimi zamknęły, odcinając Tatarów od niewinnych sióstr.

Dziś to miejsce nosi nazwę Rezerwat Skały Panieńskie, a uciekające przed Tatarami norbertanki zwie się Panny Zwierzynieckie. Jak podaje portal Powsinogi, ponoć „starsi mieszkańcy Woli Justowskiej opowiadają, że dawno temu dopatrzeć się można było pośród skał małego okienka, przez które można było zobaczyć modlące się panny i usłyszeć ich śpiew„.

Rezerwat Skały Panieńskie

Odwiedziłam to miejsce kilka dni temu i moim zdaniem jest to najciekawszy fragment Lasu Wolskiego. Swoją wędrówkę do tych historyczno-legendarnych skałek rozpoczęłam w pobliżu ZOO, podążając szlakiem żółtym biegnącym przez wąwóz Wolski Dół. I był to dobry wybór.

Przede wszystkim wąwóz ten jest malowniczo położony. Wyrzeźbiony przez wodę, meandrując wśród porośniętych drzewami i mchem wapiennych skał Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego, wprowadza nastrój tajemnicy. Tu mogłaby się rozegrać akcja niejednej baśni – pomyślałam sobie podczas przeprawy wąwozem.

A druga kwestia, dobrze że zaczęłam od okolic ZOO, czyli od strony wyżej położonej części wąwozu, i szłam w dół. Ponieważ ścieżka przez wąwóz Wolski Dół momentami jest stroma, biegnie przez kamienie i rozpadliny, dzięki temu byłam mniej zmęczona i mogłam trochę „powspinać się” na skałki, obejść je dookoła, poświęcić czas na zajrzenie w chaszcze, co uwielbiam.

Oczywiście do Panieńskich Skał można też dotrzeć w prostszy sposób, mianowicie szlakiem zielonym od strony parkingu, i tą samą drogą wrócić, ale zdecydowanie polecam przejść wąwozem Wolski Dół, który sam w sobie jest atrakcją. Choć może niekoniecznie podczas ulewy, bo sądzę, że można by nim nieźle „spłynąć” wraz ze strugami deszczu.

***

A norbertanki? Ich klasztor przeszedł różne koleje losu, ale stoi nadal na Zwierzyńcu. Ksieni Bronisława od czasu pamiętnego najazdu Tatarów żyła jeszcze 18 lat, zmarła w 1259 roku, a w XIX wieku, czyli prawie 600 lat później, została ogłoszona świętą.

Wzgórze, na które chodziła rozmyślać i na którym zmarła Bronisława, zyskało z czasem nazwę Góra św. Bronisławy. Na południowo-wschodnim krańcu grzbietu tejże góry stoi dziś Kopiec Kościuszki, ale to już zupełnie inna historia.


Rezerwat Skały Panieńskie i wąwóz Wolski Dół


 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. “Opowieści Wędrowne” to blog o tym, co możesz znaleźć, będąc w drodze.

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Elwira
Elwira
2 lat temu

Jest wiele świetnych miejsc wokół Krakowa. A tam też byłam. Tylko że jesienią. O tej porze roku jest cudnie.

EEdzio
EEdzio
2 lat temu

Dzięki za info, wybieram się za jakiś czas do Krakowa, może uda mi się tam zajrzeć. Pozdrawiam 😊