Agata nigdy nie mogła się zdecydować, czy zapisywać swoje życie w zeszycie, czy na luźnych kartkach papieru.

Zeszyt narzucał pewien porządek: pierwsza, druga, trzecia i kolejne strony, aż się prosiły, by zapisywać na nich już poukładane myśli. Zeszyt bowiem nie lubi skreśleń i zbędnych powtórzeń.

Co prawda można, jedną czy drugą, zbyt zabazgraną kartkę zeszytu wyrwać, ale wiadomo – traci on wtedy na obfitości i okładka przestaje pasować.

A ta jest ważna – nadaje formę, wyznacza początek i koniec i zawsze dopomina się, by znajdującą się między nimi zawartość jakoś nazwać.

Luźne kartki papieru, których można wziąć tyle, ile się chce, są mniej wymagające. Każdy błąd można szybko poprawić – skreślenia tak nie drażnią, bo kartka i tak jest tymczasowa. Można ją wyrzucić albo przepisać na czysto, swobodnie dopasowując okładkę.

Ale luźne kartki też kuszą, by zapisywać to i owo, nieprzemyślane, a czasem wręcz głupie historie, albo takie, które nigdy nie powinny się wydarzyć.

Mijały lata i Agata nigdy nie mogła się zdecydować, więc nic nie zapisywała. Co prawda zeszyty leżały na wyciągnięcie ręki: cieńsze, grubsze, i kartki także, tuż obok nich, ale Agata wciąż się bała.

Że słowa, które na nich zostawi, nic nie znaczą, choć przecież znaczyłyby przynajmniej tyle, co znaczy ślad atramentu na papierze, który nie powstaje bez powodu. Że zdania, które mogłyby zająć kolejne linijki, nic nie powiedzą. A przecież mówiłyby przynajmniej tyle, że każde kończy się kropką, po której może być początek. I że okładka nie będzie pasować…

I tak leżały latami zeszyty i luźne kartki papieru i czekały na Agatę – jakiś gest, jedno słowa, jedno zdanie, by mogły zaistnieć czymś więcej niż bielą papieru.

Aż pewnego dnia ktoś je wyrzucił do kosza, a ona sama trafiła między sosnowe okładki naznaczone napisem: Agata, która nigdy naprawdę nie żyła, bo bała się życia.


 

Jeśli istnieje nic, to nie ma nicościBogumiła Kempińska-Mirosławska, motto z tomiku PRZEMIANY

 


 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. “Opowieści Wędrowne” to blog o tym, co możesz znaleźć, będąc w drodze.