Sadzawka
Sadzawka. Zwierzęta przychodziły tu jedne po drugich. Najpierw się rozglądały, łypiąc niepewnie raz jednym raz drugim okiem w moją stronę.
Tkwiłam na brzegu sadzawki nieruchomo, na tyle, na ile się da przy robieniu zdjęć. Nie chciałam jakimkolwiek nieopatrznym ruchem ich spłoszyć. Przecież przyg…