Jak – gdy kocha się jedno i drugie – połączyć leśne wędrówki z tworzeniem? Trzeba zacząć rzeźbić w drewnie.
Podkreślam – żeby nie było, że niszczę naturę – w drewnie, nie w drzewie.
Na ten pomysł wpadłam już jakiś czas temu, a teraz zrobiłam pierwszy krok, by go urzeczywistnić.
Kupiłam sobie pod choinkę (to taki mój zwyczaj, że dla sobie też kupuję prezent i choć wiem, co to jest, to cieszę się jak dziecko, jakby to była niespodzianka 😊).
A więc kupiłam sobie mini zestaw rzeźbiarski, który zajmuje niewiele miejsca w plecaku, więc można go zabrać ze sobą na wyprawy.
I teraz sobie wyobraźcie ten klimat – wieczór, las, ognisko (oczywiście tylko w miejscu wyznaczonym), kawa, dookoła leśna cisza, która wcale nie jest ciszą, a w ręku kawałek drewna i dłuto.
Skupienie, nieśpieszne ruchy dłoni i kawałek drewna, który powoli, z naturalnym oporem, który trzeba oswoić, bo tworzenie to oswajanie materii, zamienia się w przedmiot np. użyteczną łyżeczkę albo ozdobny wisiorek, w cokolwiek, co dłonie potrafią wykreować.
Już się nie mogę doczekać tej chwili ♥️♥️♥️
A oto mój zestaw rzeźbiarski dla bardzo początkującego rzeźbiarza-wędrowca 😍