Powrót do siebie? Tak. Po wielu miesiącach zamrożenia i funkcjonowania w trybie przetrwania czuję, że odnalazłam zagubioną, wolną cząstkę mojego ja.
Poczułam to wyraźnie wczoraj, gdy wybrałam się na wędrówkę, tak jak kiedyś to robiłam, i doświadczyłam tego wewnętrznego poczucia wolności.
Myśli mnie nie przytłaczały, nigdzie się nie spieszyłam, po prostu byłam. Lekka na duchu i wolna. Połączona z naturą i sobą.
Tak bardzo za tym tęskniłam.
Dziś było tak samo. To dobrze. Bo to oznacza, że nastąpił u mnie powrót do siebie. Do tej mojej części, która czuje i się nie lęka.
Niech już tak zostanie…