I znowu czerwienią się maki. Ich delikatne, wręcz jakby bibułkowe płatki poddają się podmuchom wiatru. Słusznie, bo gdyby stawiały opór, zostałyby rozdarte i straciły na swej urodzie. A tak cieszą oczy, ale i przywołują różne obrazy.
Dziś o makach będzie poetycko. Pisała o nich Sylwia Plath, amerykańsko poetka, która – niestety – zginęła śmiercią tragiczną, w wierszu „Maki w lipcu„. Pisała o nich nasza Agnieszka Osiecka w wierszu „Kwitnie mak„. Pisało wielu innych znakomitych poetów. O makach pisałam więc i ja.
Eh, nie odbierzcie tego, że stawiam się w jednym rzędzie z wymienionymi wyżej poetkami, gdzież mi tam do nich! Tu chodzi o temat – maki, i ich niezwykle bogatą symbolikę. Sen, życie i śmierć, przemijanie, odradzanie, krew, zaświaty, płodność i obfitość – to tylko niektóre skojarzenia, jakie kultura od wieków łączy z makami.
Może dlatego, że nasiona tej rośliny mogą przetrwać w uśpieniu ponad 80 lat, a wystarczy wzruszyć ziemię, by wykiełkowały i obrodziły obficie. A może dlatego, że wywar z maku ma właściwości nasenne, a barwa płatków kojarzy się z krwią. A może z jeszcze innych powodów.
W mojej rodzinie jest też opowieść związana z makami, a dokładniej z nasionami maku, czyli makiem, o czym pisałam w tekście „Maki: na sen, na śmierć, na atrament„. Dziwna to historia, ale w jakiś sposób wpisująca się w symbolikę maków – między życiem a śmiercią.
Taki też jest mój wiersz o makach pt. Makowe pole. Napisałam go już dawno, podczas pielgrzymki do Rzymu. Dlaczego akurat wtedy przyszedł mi do głowy ten wiersz, już nie pamiętam. Być może jakąś inspiracją były wiersze Sylwii Plath, a może zupełnie coś innego, ponad i pozaczasowego? Zobacz sam, Czytelniku.
A oto moje „Makowe pole” z tomiku „Przemiany„.
makowe pole
zbroczyło się pole makami
ich płatki jak skrzydła motyla
nie boją się tylko muśnięcia wiatru
zabija je czas
dotyk palców je zabija
a czas każe już zrzucać sukienki
makówki zawstydzone nagością
pękają brzemienne
i płaczą makowymi łzami
zasiało się pole makami
zbroczyło się pole makami
A Tobie, z czym kojarzą się maki?
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad, wpisując się do mojej Księgi Gości 🙂