Pamiętacie, jak rok temu wiosną pozamykali lasy, bo pandemia COVID? To był jeden z najgłupszych zakazów, którego, przyznaję, nie przestrzegałam i trzy razy złapano mnie na „przestępstwie” wędrowania po lesie. Dziś zakazu nie ma, COVIDa w lesie nie złapiesz, ale za to możesz w nim „złapać” zdecydowanie większą odporność na infekcje. Dlatego idź w las, nie czekając do wiosny, i pobudzić swoich „killerów”.


Stres, jaki towarzyszy pandemii, spowodował, że wiele osób odkryło las jako miejsce, gdzie mogą oderwać się od dołującej, powodującej depresję i lęki rzeczywistości i choć przez chwilę zrelaksować. Ale okazuje się, że spacer po lesie daje nie tylko odprężenie i przyjemność, ale też znaczącą korzyć dla zdrowia – mianowicie zwiększa odporność na infekcje.

Dlaczego tak się dzieje? Mianowicie, na nasz układ odpornościowy składa się kilka rodzajów komórek, w tym limfocyty B, limfocyty T oraz komórki NKnatural killer (naturalni zabójcy), potocznie „killerzy”, których rola jest nie do przecenienia.

I tak, gdy do organizmu dostaje się jakiś patogen, np. wirus, który infekuje komórki organizmu, np. płuc, to do walki natychmiast ruszają „killerzy”. Ich cel, to jak najszybsze zniszczenie zaatakowanej przez wirusa komórki, by uniemożliwić namnażanie się go i dalsze rozprzestrzenianie w organizmie.

To niszczące działanie „killerów” nazywa się cytotoksycznością i stanowi bardzo ważny element tzw. odporności nieswoistej, czyli takiej, w której nie trzeba być wcześniej na patogen uodpornionym, np. poprzez przechorowanie choroby lub zaszczepienie, by działała.

By jednak działała dobrze, muszą być spełnione pewne warunki. Mianowicie w organizmie musi być odpowiednio duża liczba „killerów” i muszą być one wystarczająco aktywne. Niestety, niektóre czynniki wpływają na „killerów” negatywnie, a jednym z nich, niezwykle ważnym, jest przewlekły stress. A co to oznacza? Że gdy żyjemy w stresie, to mamy gorszą odporność i łatwiej łapiemy infekcje.

Ale jest też dobra wiadomość! Są też takie czynniki, które „killerów” stymulują do pracy, zwiększając – w razie infekcji – naszą pierwszą, nieswoistą linię obrony. Tym czynnikiem jest LAS, który zwiększa zarówno liczbę, jak i aktywność „kilerów”.

Jak to się dzieje, że las tak pozytywnie wpływa na nasze komórki odpornościowe?

Kluczem do wyjaśnienia tej zagadki są substancje lotne, tzw. fitoncydy, uwalnianie przez drzewa i krzewy i mające właściwości przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe. Te unoszące się w powietrzu cudowne cząsteczki fitoncydów docierają z każdym naszym wdechem do płuc i będąc w kontakcie z naszym układem odpornościowym, stymulują organizm do produkcji „killerów”. A jaki tego jest efekt, to już wiemy :-).

Jednak korzyści z wdychania fitoncydów nie kończą się na pobudzeniu naszej odporności. Fitoncydy bowiem mają także pozytywny wpływ na redukcję stresu, m.in. poprzez obniżenie poziomu kortyzolu – hormonu uwalnianego w stresie przewlekłym, na obniżenie ciśnienia krwi, chroniczne zmęczenie, łagodząc jego objawy, i – w przeciwieństwie do leków syntetycznych – bez skutków ubocznych.

Ze względu na wyjątkowość fitoncydów pod względem korzyści zdrowotnych, jeszcze do nich wrócę w którymś z kolejnych wpisów. Bo fitoncyd fitoncydowi nierówny. A jak korzystać z lasu, by odczuć korzyści dla naszej odporności?

Jak pokazują niektóre badania, już nawet jednorazowy, godzinny spacer po lesie stymuluje „killerów” do większej aktywności. Jednakże długotrwały, pozytywny efekt uzyskujemy, gdy z kąpieli leśnych będziemy korzystać systematycznie, przynajmniej raz w tygodniu przez kilka godzin.

Gdy piszę ten tekst, za oknem jest już pierwszy tego roku śnieg. Czy musimy ze spacerami po lesie czekać aż do wiosny, by nawdychać się fitoncydów? Absolutnie nie! Wspaniałym źródłem fitoncydów są sosny i inne drzewa iglaste dające nieco surowy, ale mocny i świeży o tej porze roku zapach.

Można wziąć w dłonie kilka igieł, rozetrzeć je, a potem przyłożyć do nosa i ust i wdychać uwalniające się pod wpływem ciepła rąk lotne substancje. Spróbujcie tego, już jutro, i pobudźcie swoich „killerów”.


Spacer po lesie – Grotniki k. Zgierza

 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. “Opowieści Wędrowne” to blog o tym, co możesz znaleźć, będąc w drodze.

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
plastry na odchudzanie

Fajny i kreatywny wpis. Las to naprawdę ciekawe miejsce, gdzie można znaleźć sporo ciszy i spokoju