W nowym roku, w każdy poniedziałek tu, na blogu, będę publikować jakiś swój literacki tekst, który już ukazał się drukiem. Dziś zaczynam utworem pt. „Las”.

Choć ukazał się w niedawno wydanym zbiorze wierszy pt. TO TYLKO CHWILE, to tekst „Las” w zasadzie wierszem nie jest. Gatunkowo można go zaliczyć do prozy poetyckiej. Ale czy to ważne? Myślę, że ważniejszy od przynależności gatunkowej jest jego treść i klimat. A ten, mam nadzieję, jest metafizyczny. Zresztą oceńcie sami.


Las

Pośrodku pustego pokoju bez ścian – ach – więc skąd wiem, że to był pokój? – pomińmy jednak to pytanie. Więc pośrodku pustego pokoju stało krzesło. Także puste.

A jednak wyglądało jak człowiek zgięty w pół i w kolanach, który przykucnął, bo zabolał go brzuch – centrum jego żywota.

Stało więc krzesło, ja usiadłam na nim. Biała koszula sięgała mi kostek, zakrywając moją winę i niewinność zarazem. Rozejrzałam się.

Z powietrza gęstego jak mleko wyłoniła się postać: Stara Kobieta otulona siwymi włosami, które spływały jej z ramion jak języki lodowca. Nie było mi jednak zimno.

Stara Kobieta patrzyła na mnie, zbliżając się, sunęła w białej koszuli na fali mlecznego powietrza. Tak, te oczy zapamiętam na zawsze.

Stara kobieta uklękła i postawiła przede mną miskę z wodą. Woda była krystalicznie czysta. Wiedziałam, że muszę włożyć do niej nogi.

Nie padły żadne słowa, nic, co byłoby dźwiękiem, nie wyłoniło się, a jednak usłyszałam – umyję ci teraz stopy. Byłam zawstydzona jej uniżeniem i jej wielkością zarazem. Poddałam się.

I tak oto Stara Kobieta przygotowała moje stopy na drogę.

Dziękuję ci, Królowo – powiedziałam, choć przecież na jej głowie nie było żadnej korony. Tylko fale siwych włosów.

Mury, których nie było, runęły. Krzesło się wyprostowało i stało się kosturem.

Rozejrzałam się znowu.

Dookoła był las.


„Las” z tomiku TO TYLKO CHIWLE, rok wydania 2022, ŁÓDŹ


A teraz słowo wyjaśnienia. Ten tekst nie wziął się tak zupełnie znikąd. W zasadzie jego treść odzwierciedla sen, jaki miałam mniej więcej o tej porze w 2005 roku.

Pamiętam ten sen bardzo dokładnie, gdyż poruszył mnie do głębi swoją symboliką. I nie chodzi tu o żaden sennik, ale te elementy, które mają swoje odniesienie w kulturze, np. mycie nóg, kostur, postać starej, siwej kobiety. I sam sam las także. Choć występuje on na końcu tej poetyckiej mini opowieści, to w zasadzie będąc skutkiem przemiany, jaka zaszła w pokoju, staje się początkiem nowej drogi.

Ten sen także nie pojawił się wówczas znikąd. To był dla mnie ważny rok. Jeden z tych, które wpływają w szczególny sposób na inne lata. I ten sen był wówczas tego zapowiedzią lub inaczej – sennym zobrazowaniem intuicji.


Las wokół starorzecza Neru (okolice Gorzewa pod Łodzią, 7 stycznia 2023)


 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. “Opowieści Wędrowne” to blog o tym, co możesz znaleźć, będąc w drodze.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments