Dawno, dawno temu było sobie Drzewo.

Wrośnięte mocno korzeniami w Ziemię, opierało się wiatrom, burzom i zawieruchom, jakie co jakiś czas przetaczały się przez świat.

Drzewo to rosło sobie wolno, w rytmie nadawanym przez czas natury, karmiło się słońcem i deszczem, a samo dawało schronienie zwierzętom i ludziom, którzy siadali strudzeni w jego cieniu po wyczerpującym dniu pracy i oparci o jego pień nabierali sił.

Każde stworzenie i wszyscy we wsi kochali to Drzewo, a ono swoim drzewnym i rzewnym sercem kochało ich, ufając, że tak będzie zawsze.

Aż pewnego dnia coś się zmieniło…


Tak zaczyna się opowieść, jaka zakiełkowała mi w głowie, gdy spojrzałam na ten stary kasztan. Rośnie on w moich Pszczółkach, w miejscu, gdzie kiedyś była zagroda.

Dziś porasta je trawa i tylko nierówności terenu wskazują, że były tu także zabudowania gospodarcze. Trochę o tym miejscu słyszałam opowieści, ale czyż nie może ona się właśnie zacząć też tak?

Dawno, dawno temu było sobie Drzewo…

A Ty, jaki ciąg dalszy chciałbyś dopisać?




 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. “Opowieści Wędrowne” to blog o tym, co możesz znaleźć, będąc w drodze.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments