Kto jest pisarzem? A dokładniej, kto może nazywać się pisarzem lub może być uznane, że jego zawód to pisarz? Temat rzeka, ale wypłynął także u mnie.
Jakiś czas temu, przyznaję, że po rozmowie z kolegą dziennikarzem, który ostatnio wydał świetną książkę, zaczęłam się zastanawiać, czy mając wydane trzy książki (jedna przez wydawnictwo, dwie w ramach self-publishingu), mogę nazwać się pisarką.
Według wielu nie. Bo – primo – nie utrzymuję się z pisania, a z wykonywania zawodu lekarza, i secundo – prawdziwy pisarz to ten, który napisał i wydał powieść, a ja – stwierdzam ze smutkiem i rozczarowaniem – jeszcze ani nie napisałam, ani tym bardziej takowej nie wydałam.
Ale piszę…, a dokładniej pracuję na różne sposoby nad powieścią, no cóż, od dłuższego czasu, bo ciągle coś innego mam… do napisania :-).
I gdy tak się zastanawiałam, kiedy nastąpi ten wielki dzień i tak rozmarzyłam się, że stawiam ostatnią kropkę i krzyczę: Hurra! Napisałam powieść!, to przyszła mi do głowy taka oto powiasteczka o zawodzie pisarza…
- Pana zawód? - Pisarz… - A jaką powieść pan napisał? - Jeszcze żadnej. - I mówi pan, że pana zawód to pisarz? Jak to? - Ano tak, to mój wielki zawód. Piszę tę powieść, piszę i piszę i napisać nie mogę. Naprawdę, jestem bardzo zawiedziony…
Eh, mogę się pod tym spokojnie podpisać… ;-). Ale mam też nadzieję, że jeszcze jako pisarz rozkwitnę.