Każda droga się gdzieś kończy i każdy rok. Dziś ostatni dzień 2022 roku. To był dziwny czas, momentami trudny.
Niewiele udało się mi zrealizować z planów, jakie miałam na mijające 365 dni. Nie odwiedziłam kilku puszcz, jakie miałam w planach, nie napisałam książki, o której marzyłam, że dokończę. Trochę szkoda, ale nie chcę kończyć roku żalem nad tym, co już przeminęło. Zostawiam więc żal za sobą.
Chcę natomiast zabrać w Nowy Rok 2023 wdzięczność: za życie, za słońce i za deszcz, za trud i za odpoczynek, za burze i niebo bezchmurne, za dzień i za noc, za wszystko.
Bo nowa droga przede mną.
PS. Mam swój maleńki sukces – wydany tonik poezji TO TYLKO CHWILE. On też jest końcem starego i początkiem nowego.