Jeśli czujesz się zmęczony, jeśli czujesz się zmęczony odsuwaniem swoich marzeń na przyszłość, bo… (tu wypisz, co Ci w tym wciąż przeszkadza), to nadchodzący rok 2025 jest dla Ciebie.
To jest ten rok, w którym będziesz mógł je wreszcie zrealizować.
Zacznij już teraz i zrób listę marzeń, ale pamiętaj, powinna być ona krótka, ale bardzo konkretna.
Dlaczego? Bo – to, co wyraźnie nazwane, już istnieje, natomiast przy długiej liście przychodzi zniechęcenie. A – wierz mi – tego absolutnie nie chcesz!
Zniechęcenie to największy hamulec w realizacji planów, bo wpycha nas w nic nie robienie, by zrealizować plany, i jednocześnie rodzi żal i frustrację, że zapewne jesteśmy do niczego, skoro znowu nic z naszych zamierzeń nie wychodzi.
Wracajac do listy, najlepiej, aby lista była nie dłuższa niż trzy konkretne marzenia/plany. Zapisz je w zeszycie, tak, nie na luźnej kartce, ale w zeszycie specjalnie do tego przeznaczonym.
A potem wyobraź sobie, że siedzi przed Tobą nieznany Ci zupełnie człowiek, który prosi, byś mu dokładnie wytłumaczył każde z tych marzeń, bo jest gotowy je spełnić dla Ciebie, ale musi on wiedzieć, czego dokładnie chcesz, jaki stan emocjonalny chcesz osiągnąć poprzez realizację tych planów, w jakim miejscu w życiu chcesz się znaleźć, gdy tylko marzenia się spełnią.
I teraz przed Tobą jest najtrudniejsze zadanie – wypisz to wszystko, to bardzo ważne, abyś to napisał, a nie tylko mówił sobie w myślach.
Nie przejmuj się, że może zdania są niezgrabne, to nie konkurs literacki, to jest Twój pierwszy krok ku… zmianie.
Bo musisz coś wiedzieć – marzenia, które chcemy spełniać, powodują zmianę. Zmianę w nas i naszego życia.
I wiesz co? Wiesz dlaczego często swoich marzeń nie spełniamy?
Bo my tej zmiany w sobie nie chcemy! Bo się jej boimy, bo w sumie czujemy się bezpiecznie w sytuacji, w której jesteśmy. I dlatego często podświadomie sami torpedujemy nasze plany.
I teraz przed Tobą jest najważniejsze pytanie – czy myśląc o swoich marzeniach/planach, jesteś rzeczywiście gotowy na zmianę, która – uwaga – może wywrócić wręcz Twoje życie do góry nogami?! Czy jesteś gotowy?
Jeśli tak, to kiedy tylko skończysz to wszystko opisywać w swoim zeszycie, zapisz w nim, jaki musisz wykonać pierwszy krok, by marzenia zrealizować.
To ma być mały krok, kroczek, coś, co nie sprawi, że poczujesz się przytłoczony, ale taki, który sprawi Ci przyjemność, że go wykonałeś.
Sam w sobie nie musi być łatwy, nagrodą będzie to poczucie „dobrze spełnionego obowiązku” po jego wykonaniu.
I takie kolejne małe kroki rób każdego dnia. I ciesz się nimi tak, jakbyś wspiął się na najwyższy szczyt.
Ta radość z małych kroków to Twój zasób energii na kolejne. Rób je i idź do celu.
Tam czeka na Ciebie…, właśnie, tam czekasz na siebie Ty sam – odmieniony drogą, jaką przeszedłeś.
Czy jesteś na siebie gotowy?
Ps. To, co tu napisałam, to nie teoria. To moje doświadczenie z ostatnich lat związane z budową domku, gdy coś, co miało trwać góra rok, trwa już cztery lata, a przez ten czas pojawiły się takie trudności, o których nawet wcześniej bym nie pomyślała. I bardzo mnie to zmieniło. Ale to już jest na inną opowieść.