Dojrzewam. I nie chodzi o wiek, bo ten rodzaj dojrzewania, który wiąże się z wiekiem, mam już dawno za sobą. Dojrzewam do tego, by uwolnić swoją ekspresję twórczą z ograniczeń, jakie mam w swojej głowie.

Że tego czy tamtego mi nie wypada, bo zawód, stanowiska, i inne takie. Ale to już odchodzi do przeszłości. Zbliżam się do końca zawodowej kariery jak osoba funkcyjna i odzyskuję czas i przestrzeń na wędrówki i na tworzenie. Na bycie sobą tak w pełni.

Owszem, to tej pory też wędrowałam (czego dowodem jest ten blog) i tworzyłam (kilka książek mam już na swoim koncie), aczkolwiek mimo wszystko było to bardziej z doskoku, bo jednak obowiązki, no i te ograniczenia. Choć i tak uważam, że radziłam sobie z nimi całkiem nieźle, idąc często pod prąd trendom czy opiniom.

Co się więc wkrótce zmieni? Przede wszystkim oś moich życiowych spraw – już nie praca na etacie będzie organizować mi dzień, niedługo bowiem odbieram moje ostatnie w życiu świadectwo pracy i idę na emeryturę. Cieszę się niezmiernie.

Już teraz mam więcej czasu na to, o czym myślałam od dawna, i bardzo to doceniam. Mam poczucie, że po trudnych latach, gdy moje życie w znacznej części poświęcałam na załatwianie emocjonalnie i czasowo angażujących mnie spraw, odzyskałam wreszcie tę część siebie, która była gdzieś tam schowana i czekała.

Na oddech pełną piersią, na spokój, brak pośpiechu, na listę „chcę to zrobić” zamiast „muszę to zrobić”, na głębokie wejście w Naturę, na godziny spędzone na pisaniu, ale też na kontakty z ludźmi, z którymi nie łączy mnie praca, ale pasja lub podobne przeżywanie świata albo po prostu chęć poznania tego świata, który każdy z nas nosi w sobie.

Jako że jestem introwertykiem, to ta część mojego życia, czyli relacje z ludźmi, w ostatnich latach bardzo podupadła. Konieczność kontaktu z ludźmi zawodowo oraz z racji wielu spraw, jakie miałam na głowie, sprawiały, że na inne relacje nie miałam już psychicznej siły.

Po prostu taki typ, jak ja, potrzebuje więcej przestrzeni i oddechu, liczne rozmowy przytłaczają mnie. Teraz, mam nadzieję, gdy odpadają kontakty wynikające z zawodowej konieczności czy obowiązków, będę miała energię na te relacje, które budują mnie i innych.

Noszę w sercu kilka osób, które są dla mnie ważne i dla których ja, jako po prostu ja, Bogusia taka jaką jestem, jestem ważna, i chciałabym móc te więzi rozwijać. Dziękuję tym osobom, że – można tak powiedzieć – ciągle na mnie czekały. Mówię im więc, dojrzewam, jestem, pamiętam i mam nadzieję, że przeżyjemy jeszcze wiele pięknych wspólnych chwil.

Ale zmiany zachodzą nie tylko we mniej, albo inaczej, zmiany, które zachodzą we mnie znajdują już powoli, a wkrótce znaczenie szerzej swoje odzwierciedlenie na tym blogu. Ale o tym innym razem. Mam tylko nadzieję, że Ty, Drogi Czytelniku, zostaniesz ze mną i będziesz mi towarzyszyć w moich twórczych zmaganiach i znajdziesz wiele ciekawych rzeczy dla siebie.

A poniżej załączam linki do kolejnych moich trzech piosenek napisanych przy pomocy AI, program SUNO, do moich własnych tekstów z tomiku TO TYLKO CHWILE. Poprzednie dwie znajdziesz we wpisie: UKOJENIE I ŚPIEW KAMIENI.


PIOSENKI





Dojrzewam, tworzę, jestem


 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. "Opowieści Wędrowne" to blog o tym, co możesz odkryć, będąc w drodze.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze