Gdy przeczytałam ostatnio, że prowadzone są badania (na razie na myszach) nad nanocząsteczkami, które wstrzyknięte do siatkówki oka pozwalają na percepcję światła podczerwonego (IR), czyli tego, którego nie widzimy, zaczęłam się zastanawiać, jak wówczas mógłby wyglądać nasz świat.

Czy widzielibyśmy więcej? Głębiej? W jakich barwach?

Zaczęłam szukać na ten temat informacji, zapytałam nawet o te badania AI, i tak powstał zarys opisu wrażeń, jakich moglibyśmy doświadczyć, gdyby także u ludzi stosowano nanocząsteczki.

Świat w podczerwieni 

Wyobraź sobie, że pewnego ranka budzisz się z poczuciem, że świat stał się odrobinę bardziej świetlisty. Nic dramatycznego — żadnych jaskrawych barw, żadnych filmowych efektów, ale jednak jest inaczej – jest czegoś więcej.

Wstajesz, idziesz przez pokój i zauważasz, że cienie nie wydają się już jednolite. Tam, gdzie dotąd widziałeś ciemność, majaczy delikatna poświata, jakby z głębi mroku wylewało się jakieś światło, które wcześniej było niewidoczne. Teraz, choć niewyraźne, chłodne i zielonkawe – ożywia każdy najgłębszy cień.

Wychodzisz na zewnątrz. Patrzysz. Mrużysz oczy.  Tak, liście drzew zdecydowanie połyskują inaczej — ich kontury zdają się bardziej świetliste, jakby niosły w sobie echo ukrytego soku, który odbija podczerwień, dodając zieloności.

Rośliny nie są bardziej kolorowe, ale są bardziej obecne. Już nie tylko swoją powłoką, ale swoim wnętrzem. Jakby zdradzały dodatkową warstwę swojej struktury, nowe świetliste oblicze chlorofilu.

Zauważasz coś jeszcze: w półmroku osoba stojąca w oddali nie ginie od razu w cieniu. Jej ciało odbija odrobinę więcej światła, miękko i subtelnie, dzięki czemu sylwetka, zyskując jakby widzialną aurę, nie zanika tak szybko.

Nic z tego jednak nie jest „nadprzyrodzone”. To po prostu świat, który zawsze tam był — tylko Twoje oczy, uzbrojone w nanocząsteczki, dopiero teraz go rejestrują. Światło niewidzialne staje się widzialnym, ale nie jako nowy kolor, ale jako nowy rodzaj zielonkawej jasności.

—–

Oczywiście ten tekst to po prostu fantazja na temat tego, jakby to było, gdyby poszerzyć spektrum widzenia o bliską podczerwień. Z fizycznego punktu widzenia mnie najbardziej spodobało się to, że widzielibyśmy więcej jasności i zieleni 😊

A Wy, chcielibyście poszerzyć swoje widzenie?


A tu zostawiam Wam więcej zieleni i trochę czerwieni, no cóż, bez podczerwieni.






 

Wędruję, piszę i fotografuję, by oswajać przemijanie i inspirować do wędrówek, gdyż każdy czas jest dobry, aby ruszyć w świat. "Opowieści Wędrowne" to blog o tym, co możesz odkryć, będąc w drodze.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze