Z czym kojarzy Ci się ławka w parku? Czy spełnia tylko funkcję praktyczną, czy także emocjonalną?
No bo przecież te wyryte na niej inicjały ze słowem „kocham” lub „love” albo z sercem, może już nie teraz, ale kiedyś, w czasach mojej młodości, było to powszechne.
Dziś jednak dla mnie ławka to czekanie, odpoczynek podczas męczącej drogi i… samotność.
Taki wymiar ma pusta ławka, jakby to ona sama była samotna i czekała na swojego człowieka, który na niej przysiądzie, jak i taka, gdy siedzi na niej ktoś starszy, z utkwionym gdzieś w dali wzrokiem.
Ławka może mieć też wymiar poetycki. I dziś, w ramach cyklu LITERACKIE PONIEDZIAŁKI, publikuję dwa wiersze z tomiku TO TYLKO CHWILE.
Ostatnia rozmowa kochanków
Gdzieś w parku.
Ona:
Kochając się z tobą, byłam jak droga, którą przemierzałeś z zamkniętymi oczami, bo jakże znane ci wszystkie zakręty i rozstaje.
Aż zalała nas powódź wciąż tego samego i po drodze ani śladu.
On:
Kochając się z tobą, byłem jak ślepy wędrowiec idący po omacku wśród pagórków i dolin.
Szukałem więc twoich dłoni niczym drogowskazów i słów – głosu przewodnika. Milczałaś.
Aż zgubiła nas nierozwiązana cisza.
Ona:
/cisza/
On:
Moja droga, może kiedyś odnajdziemy się jeszcze po śladach.
Ona:
Mój wędrowcze, spójrz na słowo „kocham” wyryte na ławce. Jest bez inicjałów.
On i ona:
/cisza/
I każde poszło swoją drogą.
Zaproszenie
Usiądź, proszę,
na ławce mego losu jest jeszcze wolne miejsce,
i patrz:
Tam zboczem wchodzą – a może schodzą? – zastępy drzew i liście – w zieleniach, złocie i czerwieniach – ślą.
– a może listy?
Konary ubrane w zbielałą na krawędziach czerń rozdrapują niebo.
To jakże blisko dziś wydaje się być ziemi, za której piersiami gór i wygasłym brzuchem wulkanu słońce znika.
Lecz ja jestem. Myślą. Słowem.
Wydrapanym na ławce inicjałem.
Który motyw ławki jest Ci bliższy? Miłość czy samotność? A może jedno nie wyklucza drugiego?
![]()
Dziś ławka kojarzy mi się samotnością. Po prosty straciłam kogoś bliskiego…
Przykro mi 😢